czwartek, 23 sierpnia 2012

Moja Toskania goscinnie w Umbrii cz.2

By zwiedzic Perugie nalezy dysponowac przynajmniej dwoma wolnymi dniami. A najlepiej cofnac sie w czasie (w moim przypadku) i studiowac w tym pieknym miescie.


Niesamowite wrazenie robi wjazd do centrum ruchomymi schodami. Znajdujemy sie jakby w podziemiach miasta, wszystko w czerwonej cegle. Potem wychodzimy na "powierzchnie" i znajdujemy sie w samym centrum miasta.

Przy glownej ulicy znajduje sie sklep Perugina - slawnych czekoladek. Weszlismy do srodka, ale bylo tam jakos "kiczowato". Czekoladki z pluszakami i roznymi innymi gadzetami, wyobrazalam sobie, ze bedzie ladniej. Ceny wysokie powoduja, ze w srodku nie bylo nikogo z kupujacych. Ludzie wchodzili i wychodzili. Szkoda, wystarczyloby tak niewiele a sklep bylby oblegany. To przeciez Perugina!


Mielismy ochote na zwiedzenie Muzeum Czekolady, ale zabraklo czasu. Nastepnym razem. I moze w chlodniejsze dni.

Plac IV Novembre i Fontana Maggiore z XIII wieku

Z Perugi udalismy sie do Gubbio (a o tym bedzie jutro).