poniedziałek, 23 lipca 2012

Ostatnia pizza

Dzisiaj moj ostatni dzien w Polsce. Ostatnie dni w kraju sa naprawde pelne wrazen. Wczoraj bylam jeszcze na ostatniej pizzy przed wyjazdem. Odwiedzilam pizzerie z "dziecinstwa". Obliczylam, ze znam ten lokal od ponad 20 lat. W srodku nic sie nie zmienil. Pani podajaca tez ta sama, tylko ze teraz ma blond wlosy. Smak pizzy ten sam. Skusil mnie tez sos czosnkowy (dobrze, ze nie widzial tego moj maz, bo by sie zlapal za glowe) podawany do pizzy. Niestety nie jestem juz przyzwyczajona do takich "atrakcji" kulinarnych.  Noc spedzilam na piciu wody w duzych ilosciach.
Dobrze, ze spotkanie przy pizzy bylo sympatyczne. Razem z Danielem Pigonskim (znanym muzykiem i kompozytorem) omawialismy szczegoly projektu muzycznego, nad ktorym pracujemy. Trzymajcie kciuki, zeby wszystko fajnie wyszlo.

"Samocykniecie"

Oprocz tego Daniel poprosil mnie, bym napisala kilka utworow dla dzieci (wspolpracuje on z teatrami w calej Polsce, rowniez przy spektaklach dla najmlodszych), ale ja ze wzgledu na calkowity brak czasu zdazylam napisac tylko pare skromnych linijek.
Dzisiaj czeka mnie szalony dzien: kinder bal w przedszolu Julci (chociaz w Polsce moze sobie pochodzic), ostatnie zakupy, spotkanie u Izy i Macka oraz moje "ulubione" pakowanie walizki.