poniedziałek, 12 marca 2012

Frittelle w Chiesanuova

Uwielbiam takie swieta: w malutenkich miescinach, gdzie znajduje sie tylko jedno skrzyzowanie i pare domow.


Ludzie mobilizuja sie miedzy soba i urzadzaja feste.
W Chiesanuova Swieto Frittelli organizowane jest po raz 34 !!


W samym centrum miasta zbudowana ogromna strukture - namiot, gdzie od godziny 14 rozdawano gratis firttelle. Namiast do godziny 14 mozna bylo je zakupic.




f
Panie wkladaly frittelle do papierowych torebek, ktore widoczne sa po lewej. 1 opakowanie pelne frittelli to 6 euro.

Udalo mi sie porozmawiac z organizatorka, pania Petula. To dzieki niej moglam wejsc "za kulisy", poznac cala ekipe kucharzy.














 Szef smazenia...




 ... z ktorym zrobilam sobie pamiatkowe zdjecie

Pozwolono mi rowniez zrobic mini-film:


Wokol glownego placu ustawily sie stoiska z roznymi towarami: byly sery, brigidini, cantuccini oraz ciuchy. Jednym slowem "mydlo i powidlo".


Po poludniu miala odbyc sie rowniez loteria, przygotowano wiec "kolo fortuny".


Po takich swietach przychodzi mi do glowy takie fajne marzenie: byloby fantastycznie byc dziennikarka, ktora jezdzi po takich toskanskich imprezach i opowiada o nich Polakom. Cos w rodzaju reportazu z zycia toskanskiego. Sympatyczne prawda?

Na sam koniec wkleje zdjecie z miejscowego baru. Moim zdaniem to zdjecie pokazuje nam wloska rzeczywistosc, jedna z dwoch rzeczy do ktorych Wlosi sa przywiazani: do ojca Pio (ogolnie do swietych) oraz do swiata pilki noznej.