poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Smazone kwiaty cukinii

Wiosna obdarowuje nas wspanialymi uczuciami kulinarnymi. Jednym z nich sa smazone kwiaty cukinii.


Spozyte tuz po wyciagnieciu ich z patelni daja nielada gastronomiczna satysfakcje.
Oto przepis:

Smazone kwiaty cukinii

Skladniki:
30 kwiatow cukinii
230 gram maki
2 jaja
okolo 160 ml wody
sol
Olej do smazenia (lub oliwa z oliwek)

Przygotowanie:
Kwiaty cukinii pozbawiamy ostrych wloskow.


Przygotowujemy ciasto: mieszamy make z jajami, nastepnie dodajemy wode, szczypte soli. Ciasto musi byc lejace sie.


Obtaczamy w nim kwaity cukinii i smazymy na glebokim oleju (oliwie).


Usmazone kladziemy na talerzu pokrytym papierowymi recznikami kuchennymi (tak zeby wchlonac niezbedny tluszcz). Podajemy gorace. Sa wtedy wspaniale i chrupiace!

Fiori di zucchine fritti

niedziela, 29 kwietnia 2012

Vegan Fest 2012

Przez miasteczko Seravezza przeplywaja dwie rzeki Serra i Vezza, ktore lacza sie ze soba.


W dniach od 27 kwietnia do 1 maja 2012 w tym malym miasteczku odbywa sie Vegan Fest - Swieto Wegan.



Z roku na rok przyjezdza na nia coraz wiecej ludzi. W tym roku mielismy ogromny problem z zaparkowaniem. Jezdzilismy po wszystkich uliczkach miasta, nawet tych prowadzacych w gory. W koncu "przykleilismy sie" do jednego z mostow.

Po dlugim spacerze dotarlismy do Willi Medyceuszy, wokol ktorej ustawiono stoiska Wegan.















Mozna bylo kupic doslownie wszystko: ksiazki, jedzenie, najwyzszej jakosci sokowirowki, ubrania, buty, rekodzielnictwo itd. Kupilismy troche makaronu oraz przetwory z peperoncino oraz kaparow.







      Buciki z konopii



















Skusilismy sie na Wegan-lody (z mleka sojowego lub owocow) oraz na prazone - solone ziarna slonecznika.


Jak co roku spotkalismy pana ze Stowarzyszenia Gospodarzy Domowych, ktory od 7 lat promuje spozywanie pokrzywy. Przeprowadzilam z nim wywiad, ktory w wolnym czasie zmontuje i Wam przedstawie. 26 maja Pan Antonio organizuje "Dzien pokrzywy" . Niestety pan nie mieszka w Toskanii, tylko w Molise oddalonego o 500 km od nas... Troche daleko.


Razem z Julcia sprobowalam wody pokrzywowej (Julcia nie kryla lekkiego obrzydzenia i powiedziala: be! Mi natomiast ta woda smakowala, bo praktycznie smakowala jak woda, tylko ze lekko zabarwiona na zielono). Zawiera ona bardzo duzo mineralow oraz witamin.


Rowniez tym razem pan Antonio przygotowal makaron pokrzywowy. W tym roku mozna bylo przyniesc eko-make i razem z nim robic makaron.
 

W srodku willi znajdowaly sie stoiska z ksiazkami, z czekolada (!) oraz butami i ubraniami z konopii lub pokrzyw.


Na drugim pietrze odbywaly sie konferencje.
Z tarasu mozna bylo podziwiac ludzi lezacych w kole i "medytujacych".


Julci bardzo to sie spodobalo. Jak tylko wyszla z willi rozlozyla sie na trawie i medytowala.


Tak jak pozostali uczestnicy festy zdjela buty i chodzila (na szczescie w skarpetkach) bez butow.

Dzien zakonczylismy w Tonfano, nad morzem. Po raz pierwszy zamoczylismy nogi w morzu.





                     Ciepla!









Julcia nie chciala wyjsc z wody! Taka byla ciepla. Wylowila dwie przepiekne musze.


A wieczorem pizza! Przedstawiam zdjecia Margherity, Parmigiany oraz pizzy Arca  (specjalnosc lokalu ze swiezymi  pomidorami, mozzarella dodana po upieczeniu i bazylia).















Wiecej zdjec z tego dnia pelnego wrazen znajdziecie na facebooku, na profilu Moja Toskania.


sobota, 28 kwietnia 2012

Torta di mele

Wczoraj z Julcia upieklysmy toskanskie ciasto z jablkami. Zastanowil mnie fakt, ze do przepisu nie dodaje sie zadnego tluszczu. No, ale skoro taki jest przepis, to tak zrobilam. I wyszedl znakomicie!

Torta di mele

Skladniki:
400 gram maki
240 gram cukru
4 jaja
starta skorka z cytryny
2 jablka
1 lyzeczka proszku do pieczenia
maslo do wysmarowania formy

Przygotowanie:
Jaja miskujemy z cukrem na jednolita, jasna mase.


Dodajemy do niej make, 235 gram cukru, starta skorke z cytryny, proszek do pieczenia.


Miksujemy.  Jesli ciasto jest zbyt geste proponuje dodac troche mleka. Ciasto przekladamy do wysmarowanej formy.


Obrane i pokrojone jablka ukladamy na ciescie. Calosc posypujemy cukrem.


Pieczemy 40-45 minut w temperaturze 180 stopni.

Toskanskie ciasto jablkowe

piątek, 27 kwietnia 2012

Bob

W skrzyneczce od eko-rolnika znalazlam trzy rodzaje salaty, mloda cebule, bukiecik rukoli oraz straki bobu.


Na straganach tez go pelno. Tak wiec rozpoczal sie sezon jedzenia surowego bobu.

Wspaniale komponuje sie on z serem pecorino (ser owczy). Zapraszam do degustacji!


Jak Wam smakuje?

czwartek, 26 kwietnia 2012

W czwartek rano

Z samego rana poszlysmy do urzedu, by dowiedziec sie jak sie maja sprawy z przedszkolem Julci. Wiesci nie napalaja optymizmem, bo Julcia jest dziesiata (ostatnia) na liscie oczekujacych do naszego przedszkola. Byc moze Pistoia dostanie jakies pieniadze z regionu i wtedy jest nadzieje, ze dzieci "oczekujace" wskocza na liste - mowi pani w urzedzie.
Nastepnie zajrzalysmy do centrum miasta. Przywitalysmy Irene w piekarni. Kupilysmy kawalek pizzy i schiacciaty.


Na ryneczku slonce przygrzewalo tak mocno, ze sprzedawcy warzyw i owocow zaczeli rozwieszac plachty materialow, ktore dawaly troche cienia. Niektorzy porozbierali sie na maksimum.


Natomiast panom wiecznie plotkujacym przy miesnym nadal chlodno, jak widac na zdjeciu ponizej:


Jezus zaszyl sie miedzy krzeslami restauracji i obserwowal sytuacje na targu. Podeszlam do niego i jak zawsze zamienilam kilka slow.


Nadeszla rowniez pora odwiedzenia mojej tesciowej, ktora juz od progu przywitala mnie siata wypchana po brzegi:
karczochami w oliwie,
fenkulem w oliwie z natka pietruszki,
zarobionym ciastem na pizze plus mozzarella,
sloikiem pomidorow,
swiezymi ravioli ze szpinakiem i ricotta...















Zapowiedziala, ze jutro zrobi...karczochy!! Blagalam, zeby nie. Ale znajac ja, moje prosby nic nie pomoga.