niedziela, 25 września 2011

Sloneczna niedziela

Dzisiejszy dzien byl naprawde przepiekny. Pogoda dopisala, dzieki czemu spotkanie na Polach Mokotowskich udalo sie wspaniale. Oto relacja:


Po spotkaniu przyszla pora pozegnania. Moj maz odlatywal do domu. Trzy dni spedzone w Polsce byly bardzo intensywne. Uczestniczyl w dwoch spotkaniach autorskich oraz byl na przyjeciu urodzinowym naszej znajomej. Napiety harmonogram. Prawde mowiac, nie bylo czasu zeby spokojnie usiasc i pogadac o domowych sprawach. Tak szybko zlecialo. Usiedlismy na lotnisku. Zamowilismy sobie kawe, ktora okazala sie napojem w jasno czarnym kolorze. W dodatku w mega kubkach. Daleko jej bylo do wloskiej kawy.


Na lotnisku odprawiali sie prawie sami Wlosi. Czyzby, tak jak moj maz, wyskoczyli do Warszawy na weekend?