poniedziałek, 28 marca 2011

Zrodla ruchu sieciowego

Interesuja mnie statystyki blogowe, a w szczegolnosci lubie przegladac tzw. zrodla ruchu sieciowego: slowa lub zwroty, ktorych osoby szukaja w wyszukiwarkach i ktore potem trafiaja na moj blog. Ostatnio znieruchomialam na widok takiego zdania: "kto chcialby umrzec w toskanii". Otworzylam szeroko oczy i nie wierzylam w to, co czytam. Dlaczego wyszukiwarka skierowala poszukujacego na  moj blog. Postanowilam napisac o tym post. Mnie nurtuje raczej zdanie: kto chcialby byc pochowany w Toskanii. System pochowku i sprawy cmentarne wygladaja we Wloszech troche inaczej niz w Polsce. U nas w kraju jesli ktos zostaje pochowany w jednym miejscu, to tam juz zostaje. We Wloszech tak nie jest. Najpierw "x" lat zmarly ma grob (taki duzy, klasyczny z plyta nagrobna. Oczywiscie sa wyjatki,bo jesli ktos chce byc skremowany, to tak sie dzieje).Nastepnie zostaje kremowany i "przenoszony" do  sciany, w ktorej jest mnostwo innych osob pochowanych i skremowanych. Kiedy znow minie "x" lat zmarly skremowany zostaje wyjety ze sciany i jego szczatki zostaja usuniete. Jednym slowem przestaje istniec jakikolwiek slad po nim.  Dla mnie jest to nie do uwierzenia. Przeciez sa jacys przodkowie zmarlego,ktorzy chcieliby odwiedzac jego grob?
Po nurtujacej mnie kwestii pochowku (zreszta nie od dzis, ale od lat zastanawiam sie nad tym zagadnieniem) postanowilam zajrzec do wyszukiwarki i wpisac zdanie poszukiwane wczesniej przez jednego z internautow. Okazalo sie, ze "Kto chcialby umrzec w Toskanii" to tytul ksiazki Michael'a Bockler'a...
Oniemialam z zaskoczenia.