wtorek, 19 lipca 2011

Topini di patate ciag dalszy

Okazalo sie, ze prawie tego samego dnia moja tesciowa wykonywala gnocchi u siebie w domu.... Tak jak na starsza Wloszke przystalo uzywa ona tradycyjnych metod wyrabiania ciasta. Po ugotowaniu kartofli mieli je recznie w specjalnej maszynce.


Konsystencja ziemniakow jest nieco inna niz tych zmielonych w mikserze.


Tesciowa robi gnocchi tylko z ziemniakow i maki, nie dodaje jaja. Maki uzywa bardzo malo, kluski sa bardzo miekkie. Po ugotowaniu nalezy je zjesc od razu, gdyz pozniej staja sie "papkowate".
Wracajac do przepisu... po dodaniu maki do ziemniakow zagniata ciasto, zwija grube rulony i tnie kluski. Oto krotka relacja filmowa:


Moja tesciowa jak juz gotuje, to w hurtowych ilosciach. I tym razem klusek wystarczyloby dla polku wojska.


Gnocchi (lub jak kto woli topini) wrzuca sie na goraca, osolona wode. Kiedy wyplyna na wierzch sa gotowe do spozycia. Kwestia doslownie 2 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz